Mori i ja odpoczywaliśmy i patrzyliśmy jak szczeniaki bawią się
Gdy jedna z naszych córek złapała szczura, podeszła do nas ze szczurem w pysku
-Patrzcie co złapałam, czy mogę zjeść?-spytała
-Wyrzuć to paskudztwo, tata zaraz ci coś dobrego upoluje,a to nie wiadomo jakiego wirusa ma w sobie
-Dobrze tato...-powiedziała i ze smutkiem wypuściła szczura
-Hej, a co to za kwaśna mina?-spytałem, chwyciłem swoją córkę i zacząłem ją łaskotać, zaczęła się nie pohamowanie śmiać
-Diki, czy ty nie przesadzasz, chyba jesteś nadopiekuńczy-powiedziała Mori ze śmiechem
-Oj kochanie, daj spokój-położyłem Shirę między moimi łapami, jednak leciutko przygniotłem ją moją łapą-gdzie to moja księżniczka się wybiera?
-oj tato...
Zachichotałem
<Mori?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!