Wyszedłem z dusznego pomieszczenia i wolnym krokiem skierowałem się do właściwego pokoju. Zastałem Isabellę leżącą na łóżku i patrzącą na zdobiony sufit. Po cichu zakradłem się na łózko i położyłem obok niej. Ta rzuciła mi rozbawione spojrzenie i uniosła kąciki ust w uśmiechu. Uwielbiałem to, jak wyrażała swoje emocje. Delikatnie odgarnąłem kosmyk włosów z jej twarzy, by widzieć ją w całej okazałości. Zarumieniła się przy tym słodko.
- Znów ukradli ci ubrania, że paradujesz w samej bieliźnie?- zachichotała
- Tak, krasnoludkowe kradzieje zamieszkujące łazienkę to złe stworzenia.- zawtórowałem jej- A tak na poważnie to jak zaplanowałaś dzisiejszy wieczór?
<Isabellaaaaa?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!