Po długim pocałunku posmutniałam.
-Coś nie tak?-Wymamrotał przytulając mnie.
-Ja po prostu...Widziałam Cię niedawno z Miu, a potem z Cutt i...Chciałam Ci o czymś opowiedzieć.
-Jesteś zazdrosna?-Przerwał mi.
-Daj mi dojść do słowa-Przytuliłam go mocniej, po czym puściłam.-No więc tak. Wyobraź sobie człowieka, który nie jadł od wielu dni. Nagle ktoś mu daje rzodkiewkę. Jak by się poczuł?
-Z pewnością by się cieszył. No i by ją zeżarł.-Uśmiechnął się lekko.
-No, a teraz wyobraź sobie, że dostałby cały stół pysznego żarcia. Dużo lepszego, niż rzodkiewka.
-Rzuciłby się na żarcie.-Powiedział-Ale po co mi to mówisz?
-Tak, a rzodkiewka poszłaby w odstawkę-Sprecyzowałam-Zaraz zrozumiesz, czemu Ci to mówię.
-Tak, z pewnością zainteresował się tym jedzeniem, a rzodkiewka przestałaby go interesować. Ale co to ma do Cutt i Miu?
-Toma, bo ja jestem rzodkiewką.
-Czyli alfą WNZ jest warzywko!?!-Zaśmiał się.
-Niedosłownie.
-Przyjmując, że jesteś rzodkiewką, to kim ja jestem? Tym stołem?
-Nie, ty jesteś..Tym człowiekiem. Poczułam się wtedy tak, jakbyś był ze mną dlatego, że po prostu nie poznałeś lepszych dziewczyn. Mógłbyś mieć każdą. Nie rozumiem, czemu akurat chciałeś być ze mną.-Wymamrotałam. Toma uśmiechnął się leciutko.
<Toma?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!