-Nie histeryzuję. - powiedziałam. - Po prostu nie chcę się spóźnić.
-Mhm. - mruknął.
-A tak w ogóle, to zimno i nieprzyjemnie i wolałabym tam być szybciej. - rzekłam z uśmiechem. Jeff zrównał ze mną krok.
-Gdzie teraz? - zapytał.
-Tu. - odparłam i wskazałam na zejście w dół. Zeszliśmy po schodach. Metro było opustoszałe, ze względu na późną godzinę. Mnóstwo ławeczek było wolnych, a najbliższy pociąg był za pół godziny. Siadłam na jedną z nich i spojrzałam na Daniela.
-Siadasz czy stoisz? - zapytałam.
<Jeff? :3 >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!