- Na prawdę ? - zapytałam basiora.
- Tak na prawdę - odpowiedział.
Uśmiechnęłam się do basiora i lekko potarłam swoim pyskiem o jego. Zasyczał z bólu.
- Co ci jest ? - zapytałam troskliwie.
- Wszystko mnie boli.
Pomyślałam chwile i zaczęłam wołać:
- Nightmare potrzebuje twojej pomocy.
Phill patrzył się na mnie jak na wariatkę ale przestał gdy obok nas ustał szary pegaz.
- Gdzieś ty był?
- A no tu i tam ale co się stało ?- zapytał spokojnie.
- Uleczysz go, porządnie dostał od Raffaela i Rossotima?
- Tak wezmę go do siebie a co tobą też nie wyglądasz za dobrze.
- Wiem że są gdzieś tutaj nie daleko pogadam z nimi i dojdę do was dzisiaj wieczorem. Dalej mieszkasz w tym samym miejscu?
- Tak cały czas w Jaskini Światła.
Ogier wziął Philla na grzbiet, podeszłam wtedy do mojego ukochanego basiora.
- Nie idź sama.
- Dojdę do was bez obaw. Idźcie !
Nightmare posłusznie teleportował, ja więc ruszyłam za dwoma wrogimi basiorami.
Nie musiałam daleko szukać po dziesięciu minutach znalazłam ich nad jeziorkiem.
- Witam Panów.
- Czego tutaj chcesz zdziro?
- Małej zemsty!
Rzuciłam na Rafaela klątwę po czym zaczął się zwijać z bólu. Drugi basior rzucił się na mnie i ugryzł mnie w łapę, szybko się wyrwałam i skręciłam mu kark. Podeszłam do jęczącego wilka, zdjęłam zaklęcie, wyszczerzyłam kły i przegryzłam mu tętnice.
Ostatkiem sił doszłam do Jaskini Światła, Phill siedział obok ogiera i o czymś z nim rozmawiał. Najwidoczniej Night go uleczył bo nie było widać żadnych ran. Cicho podeszłam do obydwu i upadłam bez sił.
< Phill? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!