Rzuciłem się na Zan i wytrąciłem jej pistolet z łap.
-Spadaj, Mjenho!-Warknęła. Kopnąłem pistolet do tyłu, po czym złapałem go i wywaliłem naboje do jeziora.
-Nie nazywaj mnie tak. A poza tym, nie bulwersuj się na przyszłość, bo ja musiałem przez dwa lata wytrzymywać bycie nazywanym Obiektem. Obiekt A7, Przywódca. Chyba jednak Panienka jest lepsze.-Mruknąłem.
<Zan?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!