Bardzo dziwna i krepująca sytuacja. Nie dość ze bez ofiary zostałem to
jeszcze muszę, się gęsto tłumaczyć. Niczym poparzony wstałem z wadery
podałem jej łapę i pomogłem wstać.
-Przepraszam .. -odpowiedziałem pewnie
Wadera popatrzyła na mnie niezbyt zadowolona .. jednym susem uciekłem w las. Nie nie jestem tchórzem po prostu głupio wyszło.
Znalazłem młodą sarnę tym razem udało mi się ją zabić .. wziąłem ją po
czym wytropiłem tamtą waderę. Wyszedłem przed nią ta popatrzyła na mnie
.. położyłem jej sarnę pod łapy
-To dla ciebie za rano ..
-Dzięki nie musiałeś .. jestem Ejme a ty ?
-Kiba ..
<?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!