Tych zjaw było za dużo, jednych paraliżowałam drugich zabijałam nie miałam juz siły po dłuższym czasie. Wkońcu zobaczyłam że Al wybiega z Alfedusem, goniły go upiory.
- Biegnij no już! - rozkazałam mu.
Posłusznie wybiegł z jaskini, zamknęłam wrota starając się zatrzymać upiory. Po chwili dobiegłam do basiora.
- Jak z tobą, wszystko ok ?-zapytałam
- Tak a jak z tobą.
- To nie jest najlepszy dzień.
Zauważyłam że cały bandaż na brzuchu przeciąkł krwią, jednym szybkim ruchem zerwałam bandaż i zaczęłam powoli iść.
Alphonse ?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!