-nie mazgaj się!-warknąłem- na ciebie mówią duchem lasu?
Wadera kiwnęła przestraszona głową
-świetnie, potrzebuję pomocy... mój odpowiednik umiera i potrzebuję abyś się nim zajęła, ja się nie znam na leczeniu
Poprowadziłem waderę do jaskini mojego odpowiednika, był blady jak śnieg a gorączkę miał do 42 stopni
<Yume?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!