-chciałaś powiedzieć, mój odpowiednik się ulotnił
-bez różnic-rzekła obojętnie
Zbliżyłem się do niej po woli, wiedziałem że coś ją gryzie, złapałem ją
za sierść i przyciągnąłem do siebie, wadera oparła mi się na klatę,
rzadko to robiłem ale przytuliłem ją
-wiem że coś cię gryzie, tyle że nie jestem taki żeby odgadnąć co?
-nie ważne-powiedziała patrząc na mnie z dołu-nie powinieneś się
interesować-odciągnęła mnie łapą odpychając się łapą no moim gardle, i
przygniatajac mnie do ziemi przycisnęła swoje łapy do mojej szyi
- nie pytaj mnie więcej o to, bo i tak ci nie powiem-wystawiła język i puściła mnie
-i nie będę pytał-odwróciłem się od niej i spojrzałem na jaskinie Dikstry-co mnie to-prychnąłem
<? życzę powodzenia>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!