Sprzedałam mu liścia. Tylko nie wiem za co.
- To była jednorazowa moc. A Ty zmarnowałeś ją na tak żałosną istotę jak ja. Na pewno na tym oktutnym świecie ktoś bardziej potrzebował tej energii niż ja. - mruknęłam.
Basior popatrzył na mnie, jskbym mu zjadła kapcia i zgwałciła kota łyżką.
- Co? - dodałam po chwili.
- Nico.
Przewróciłam oczami i szłam przed siebie.
- A Ty gdzie? - zapytał.
- A co? Boisz się, że się zgubię? Znam te tereny jak własną kieszeń.
- Pff.. Nawet nie masz kieszeni.
- Czyżby? - odparłam zmieniając się w rudowłosą dziewczynę.
<Raphael? Weny zero xD>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!