- Ja też się cieszę. Tyle miesięcy, a może i lat w samotności? Przesada...
- Zgadzam się.
- W pewnym sensie... - wyskoczyłam przed nią - też jestem maszyną do zabijania!
- Ach ta? - zrobiła bojową pozę
- Mhm! - przyjęłam postawę i zrobiłam swoje białe oczy, wystawiłam kły i podniosłam ogon
Zaczęłam warczyć, a potem ona. Skoczyłam na nią i dla zabawy zaczęłyśmy
się gryźć i drapać. Przypomniały mi się stare dobre czasy gdy robiłam to
jako szczeniak.
Ejme?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!