Spojrzałem na waderę. Współczułem jej.
- Mój ojciec niestety wie kim jestem.- Powiedziałem.
- Dlaczego niestety ?- Zapytała.
- Gnębił mnie z powodu rasy.- Odpowiedziałem. - Jestem Wilkiem Czasu.
- Coś słyszałam o tej rasie. Podobno mało jest jej przedstawicieli.
Uśmiechnąłem się lekko. Nagle poczułem dziwny zapach. Pachniało spalenizną.
- Czujesz to ? - Zapytałem. - Ten smród ?
- Tak. Wydaje się ,ze leci z tamtej strony.- Odpowiedziała wskazując wschód.
Pobiegliśmy w stronę wskazaną przez Idalię. Dotarliśmy do jakiegoś
zamku. Powolnym krokiem szliśmy ku jego bramie. Gdy weszliśmy do środka
naszym oczom ukazał się wilk w czapce kucharza. O mało nie wybuchłem
śmiechem, bo wyglądał dość śmiesznie. Wilk kątem oka spojrzał na nas i
poszedł w swoją stronę.
- Kuchciku.- Zaśmiałem się. - Co to za zapach ?
- Mój stek.- Odpowiedział z obrażoną miną.
Postanowiliśmy wejść do kuchni. Na jej środku było rozpalone ognisko,a
nad nim wisiało mięso. Inne wilki ,które również wydawały się martwić o
mięso, wygoniły nas z zamku.
****
W końcu dotarliśmy pod jaskinię. Położyłem się w jej rogu. Wierciłem się i wierciłem. W końcu usiadłem obok Idalii.
- A jaką ty masz właściwie rasę ?
<Idalia ?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!