23 paź 2015

Od Raphaela CD Idalii

Znowu to samo. Ten dziwny dźwięk, wydobywający się z mojego gardła. Potem wydłużające się pazury, drugie, błękitne oko robi się koloru krwistoczerwonego. Wszystko zaczęło mnie boleć. Jednak kilka chwil później znowu robiłem się normalny. Tak się dzieje, kiedy nie jem zbyt długo... Czuję się slaby, za bardzo, by o tym myśleć. Padłem bezwładnie na ziemię.
Usłyszałem czyjeś kroki, to chyba Idalia. Tak, czułem jej zapach.
- R-Raphael? - spytała, widząc mnie leżącego plackiem.
- Kurwaa nie, motylek. - warknąłem, wstając powoli. - Skąd wiesz, że to moje prawdziwe imię? - dodałem, chwiejąc się. Idalia podeszła bliżej, podpierając mój lewy bok.
- Cutt wypaplała. Jednak mówiła, że wyglądasz inaczej. - uśmiechnęła się niezręcznie. - Dlaczego tak leżałeś...? - dociekała. Syknąłem cicho.
- Potknąłem się o biedronkę. - mruknąłem. Idalia przewróciła oczami. Ruszyliśmy powoli na przód, w stronę watahy. Brązowa wilczyca szeptała coś pod nosem. Oby tylko nie powiedziała, co to był za dźwięk.
- Słyszałeś tamto dziwne coś? - wykrakałem. W mojej głowie krzątały się dziwne myśli. Nieee, nie takie ty zboczuchu! Teraz powinienem pokazać na Ciebie palcem, ale nie mam ochoty na to. Masz szczęście. Niebieskooka poczekała chwilę w ciszy na moją odpowiedź.
- Tak. Zaatakowało mnie. - właściwie, to chyba skłamałem. Nie mam pojęcia, to dziwne coś mnie tak dręczy, próbuje przejąć władzę nad ciałem. - Muszę coś zjeść.
- Co byś chciał...?
Duszę wilka. Ale nie mogę tego jej zrobić. Nie mogę powiedzieć.
- Najchętniej jakąś dorodną istotę... Wilczą. - ostatnie słowa powiedziałem na tyle cicho, żeby nie usłyszała.

Idalia? Skołuj jakieś żarło z KFC ;>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!