- No... - zamyśliłem się. - Jasne, że pójdę. Ale jutro, okej? Musisz odpocząć.
Później, prawie od razu, zasnąłem. Kiedy obudziłem się wieczorem, Ejme
chyba spała. Upolowałem jej zająca, a drugiego zjadłem sam. Następnego
dnia mamy wyruszać, o ile damy radę. Nasze rany dalej bolą, chociaż mi
przeszkadza już tylko kręgosłup. Trudno, trzeba dać radę.
< Ejme? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!