Dalej leżałem na legowisku, zdziwionym i współczującym wzrokiem patrząc
na Ejme. Nie wiedziałem co jej powiedzieć, żeby chociaż trochę ją
pocieszyć.
- Przykro mi... - szepnąłem, ale ona chyba nawet tego nie usłyszała.
Położyłem pysk na przednich łapach. Popatrzyłem na naszyjnik, który mi dała jeszcze dzisiaj.
Nagle usłyszałem, jak mówi:
< Ejme? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!