- Więc jutro z chęcią ci pomogę. - powiedziałem.
Nagle usłyszałem szelest. Ejme najwyraźniej też, bo zaczęła nasłuchiwać.
Odgłos stawał się coraz głośniejszy, po chwili zdałem sobie sprawę z
tego, że coś za nami stoi. Nie ruszaliśmy się.
- Myślisz, że to morderca? - zapytała Ejme.
- Przekonamy się?
- Tak.
Popatrzyliśmy do tyłu, ale tam nic nie było.
- Przecież... - szepnąłem. - Tu coś stało! Tu coś na pewno stało!
< Ejme? To morderca czy coś niegroźnego? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!