-W końcu musiałam. - odparłam z lekkim uśmiechem. - Ale widzę, że z kogoś jest ranny ptaszek.
-Na pewno nie ze mnie.. - mruknął Jeff i odwzajemnił uśmiech.
-Chcesz łyka? - zapytałam, podsuwając kubeczek z czekoladą w stronę chłopaka.
<Jeff? Miu się jakaś miękka zrobiła.. ;-; >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!