-Możemy wracać. Do miasta możemy się przypałętać kiedy indziej. - odparłam. Poprawiłam szal i spojrzałam na Jeff'a. Powolnym krokiem ruszył za mą skromną osobą.
-Jeff! Wleczesz się jak żółw! - jęknęłam. Wykorzystałam moment nieuwagi chłopaka i cisnęłam w niego śnieżką. Trafiłam idealnie w czubek głowy Jeff'a. Odwrócił się w moją stronę ze zdegustowanym spojrzeniem. Ja jedynie uśmiechnęłam się promiennie do niego i ruszyłam przed siebie.
<Jeff? :D >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!