Pokiwałem głową w odpowiedzi. Po prostu nie wiedziałem co miałbym jej odpowiedzieć. Skręciłem w prawo, lekko pociągając dziewczynę za rękaw i nakierowując na właściwą drogę. Tu gałęzie nagich drzew przecinały niebo tysiącami czarnych linii. Doprawdy był to oryginalny, nieco mroczny widok. Wybrałem akurat to miejsce, ponieważ wprawiało mnie ono w zachwyt. Droga piętrząca się w górę, ozdobiona tysiącami majestatycznie wyglądających roślin- czego chcieć więcej? Nareszcie doszliśmy do celu- niewinnie wyglądającej chatki nad niewielką, rwącą rzeczką.
- No to jesteśmy na miejscu.- mruknąłem
Podszedłem do drzwi i otworzyłem je.
- Panie przodem.- rzekłem kulturalnie, odsuwając się nieznacznie
<Idalio?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!