4 paź 2015

Od Daniela - Opowieść Wigilijna

Już od paru dni wszyscy przygotowywali się do świąt,ja tam specjalnie się
tym wszystkim nie przejąłem,ale muszę przyznać,że też nie
mogłem się doczekać takiego hucznego wydarzenia! W takie święta nawet ja zachowywałem się bardzo
wesoło i pogodnie.Zauważyłem,że w WZN Wigilia to było na prawdę ważne święto.
Pomagałem trochę w przygotowaniach wszystkiego,wraz z innymi basiorami zajęliśmy się drzewkiem świątecznym.
24 grudzień.2015 rok
Wstałem,byłem nadal w świecie ludzi,po wczorajszym przygotowaniu,poszedłem do świata ludzi,się
przespać,ponieważ nie chciało mi się wracać do jaskini.Spojrzałem w kalendarz."Tak! Już dziś Wigilia!" - pomyślałem
uradowany.Ubrałem niebieską koszulę,eleganckie spodnie i buty.Wyszedłem z mieszkania,zamknąłem na klucz drzwi i
pędziłem w stronę innych wilków,które dalej coś szykowały! Zamieniłem się w swoją wilczą postać,i powitałem
siedzącą i obserwującą wszystko Miu.
- Witam! - powiedziałem.
- No cześć! - Widzę,że humorek dopisuję.
- No się wie! - Dzisiaj wigilia!
- Zauważyłam.
Po chwili dołączyła do nas Cutt i Exceptio.
- Witajcie! - rzekli obojga.
- No cześć.
- Siemka.
Rozmawialiśmy tak dłuuugo,aż Uraza i Toma nie kazali wszystkim upolować
coś na ucztę,z chęcią przystanęliśmy i ruszyliśmy na łąkę życia,tam bardzo
łatwo było upolować jakąś dużą zwierzynę,a nam potrzeba było takich kilkanaście sztuk.
Godz 14.00
Na łące wszyscy zwartą grupą ruszyliśmy na stado jeleni,które odbywało
kąpiel w pobliskim jeziorku.Tak jak przypuszczałem szybko upolowaliśmy parę saren i
dużych jeleni.Szedłem z polowania trochę dalej niż inni,przypadkowo po raz kolejny wpadłem
na Tene!
- O Heyka!
- Cześć Tene! - Co u ciebie ?
- A dobrze,a co u ciebie słychać - byłam już pokupować wszystkim prezenty.
- O kurde!
- Co ?
- Tene wybacz,spotkamy się później mam coś do zrobienia!
Zapomniałem o prezentach! Ale ja głupi! Narzekałem tak na siebie,aż zrozumiałem,że
jeszcze mam trochę czasu,więc pędem ruszyłem do miasta Adefilion.
Oczywiście zmieniłem swoją postać w ludzką,wpadłem do jakiegoś sklepu.
Byłem zdyszany,do tego stopnia,że kasjerka dopytywała się mnie,czy dobrze się czuję,nie zwracałem na
takie coś uwagi.Dla dziewczyn pokupowałem różne rzeczy jak naszyniki itp,więc wstąpiłem do jubilera,a dla kumpli i innych mi
zaprzyjaźnionych jeszcze inne drobiazgi.W końcu po całej tej bieganinie,spojrzałem na zegarek.
"Szlak! Już 16! Jeszcze coś specjalnego dla Miko,i naszych Alf i lecę !" - pomyślałem bo Uraza jest Alfą i do tego ją trochę znałem,więc wszedłem do jakiegoś sklepu i kupiłem Urazie szalik,i czapkę,w której będzie śmiesznie wyglądać.
Teraz myślałem teraz nad prezentem dla Tomy...bo dla Miko problemu nie było.
W końcu pomyślałem,żeby kupić mu jakąś fajną koszulę,lub coś w tym stylu.Dlatego wstąpiłem do jakiegoś
fajnego sklepu z ubraniami i kupiłem podobną do mojej niebieską koszulę.Wszystko popakowałem od razu do
kolorowych paczek i pudełek.Następnie kupiłem Miko jakąś branzolete i przybiegłem
w ponownej postaci wilka,na nasze wilcze tereny.
18.00
Nasza choinka,była już ubrana w świąteczne,świecące ozdoby.http://www.google.pl/imgres?imgurl=http://lapolaquita.blox.pl/resource/105_33911.JPG&imgrefurl=http://lapolaquita.blox.pl/html/1310721,262146,169.html?8&h=480&w=360&tbnid=xt7u5jRhkOaNvM:&docid=wdpplkW8QRet5M&ei=APEQVpjCEoSnsAGC-bLgBA&tbm=isch&client=tablet-android-samsung&ved=0CCAQMygdMB04ZGoVChMImMKLi8CoyAIVhBMsCh2CvAxM
Żałowałem trochę,że nie zdążyłem pomóc ją ubierać,ale przynajmniej kupiłem
wszystkim prezenty.Trawe pokrywał już biały puch,którego płatki śniegu
nadal spadały na nas.Najpierw wszyscy śpiewaliśmy kolendy,pieśni
i inne takie,a póżniej przystąpiliśmy do uczty.Bardzo smakowały mi jelenie i karibu,które
spróbowałem.Gdy wszyscy już pojedliśmy,podarowaliśmy sobie prezenty,
ja tam nic nie dostałem,ale i tak cieszyłem się,że wszystkim podobały
się prezenty odemnie.Tenebris wręczyłem jakiś naszyjnik,Jeff'owi
nowiutki karabin,Urazie szalik z czapką,Cutt,błyskotkę i tak dalej.Gdy wszyscy oprucz mni3 mieli przy sobie paczki,Uraza powiedziała :
- Uwaga! Bardzo dziękuje,że jesteście z nami,wszyscy,
jesteśmy dużą wilczą rodziną! Kochani w tym wyjątkowym dniu,chciałabym
życzyć wszystkim Wesołych Świąt! - powiedziała z założoną na głowie czapką odemnie.
Wszyscy śmiali,się,ale przede wszystkim bili brawa,przemowie naszej młodej Alfy.
- Czy ktoś chciałby się wypowiedzieć ?
- Tak ja! - powiedziałem.
Wadera zrobiła ruch głową w stronę mikrofonu.
- Chciłbym tylko,bardzo podziękować Alfą,za to urocze i wesołe
przyjęcie,a właściwie uroczystość.Nie wiem co by się stało gdybym was nie spotkał,znalazł
wszyscy jesteśmy rodziną.Mnie przyjęła Alfa Kan - D ,która nie mówiła nic,że nowa alfa przejmie władzę.Jednak dobrze,że rządzi tu Uraza wraz z Tomą,dzięki temu nasza rodzina,chodzi mi oczywiście o wilczą rodzinę wciąż wzrasta.Więc proszę o wiwaty dla
naszej lary Alf!
W TEJ CHWILI WSZYSCY bili mi brawo,oraz wołali :
- Niech żyją Alfy!
Imprezowaliśmy tak jeszcze długo,ale o 12.00 wszyscy się rozeszliśmy do swoich
przytilnych jaskiń.Byłem wykończony,lecz szczęśliwy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!