Powoli wszedłem do środka jaskini.Po moim ciele przeszedł zimny dreszcz.Z ciemności dochodziły jęki i brzdęk zębatek.
- Nie mogę się poddać.. - wyszeptałem do siebie.
Coś ciągle mnie śledziło potajemnie.Byłem Zaklinaczem dzięki czemu mogłem rozumiałem wszystkie języki mroku i potrafiłem stąpać w cieniu. Nie odczuwałem magicznego strachu ani wyrzutów sumienia.
Czułem iż w mroku coś się ukrywa tylko nie wiedziałem co...
<Ejme?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!