Świetnie..teraz leżałem na Miu,popchnięty przez
Tome...który pękał ze śmiechu. "Nieźle" - pomyślałem.
To było trochę niezręczne,zwłaszcza,że Miu była rozwścieczona
jak nigdy..Wstałem powoli,podałem Miu ręke,ta również wstała i
zaczęła gonić Tome.
- Wracaj tu kretynie!
- Miu...uspokój. się! - krzyczał.
<Toma? Ujdź z życiem >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!