- Rozumiem cię doskonale, też jesteś spoko- uśmiechnęłam się do wadery- a
względem walki to jestem wyszkolonym cichym i bezdusznym zabójcą.
- Ojoj brzmi groźnie- zaśmiała się.
- No cóż kiedyś tak mnie szkolono że najlepszy wygra w walce a potem
zmieniają go w maszynę do zabijania, najważniejsze było to że nie wolno
sprzeciwić się dowódcy lecz ja to zrobiłam gdy kazano mi zabić ojca ale
cóż, ciesze się że tutaj trafiłam.
<Sunset ?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!