Obejrzałam się jeszcze za siebie. Raphael już poszedł do swojej jaskini, gdyż go nie było.
To stanowisko Bety... Ech... Nie mogę normalnie "żyć".
Wróciłam do własnej jaskini i położyłam się na legowisku, posmutniałam, jednak nie było tego widać na moim pysku. Nagle do mojej jaskini wszedł Raphael i odparł:
<Rae? Wprowadź jakąś akcję xD>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!