- Nie żeby coś, ale po sześciu sekundach cisza staje się niezręczna. - zakomunikowałem.
- Powiedział Zen po trzydziestu minutach. - odparła.
- Oj tam, po trzydziestu..
- To czterdziestu.
- Zakończmy ten temat.. Bo nie umiem liczyć.
Rose mi przytaknęła, i znów szliśmy w milczeniu. Nie byłem pewien czy to przez to, że się praktycznie nie znamy, czy może temu, bo jej przeszkadzam.
< Rose? Brak weny.. ;-; >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!