- Tak, tak... - westchnęła i opuściła miecz i schowała go do pochwy. Byłam już bardziej spokojna, bo już naprawdę myślałam, że Rose ma zamiar mnie zabić, czy coś. Boże, jak dobrze, że się pomyliłam!
Wtedy stało się to.
Mój naszyjnik z fiolką zaczął wariować, kompletnie nie wiedziałam, o co chodzi. Czyżby wujaszek znów się upił? Czasem mam dosyć jego pomysłów, serio...
Musiałam coś szybko zrobić, bo było coraz gorzej. Uznałam, że najlepszym rozwiązaniem będzie go po prostu pierdzielnąć w mordę. Może się uspokoi, a może nie, jednak zawsze warto spróbować...
- Rose, wybacz, muszę Cię na moment opuścić. Poczekaj tu, okej?
- Jasne.
Odbiegłam w jakieś krzaki i otworzyłam, można by powiedzieć, że pijaną, fiolkę. Wyleciał z niej Diabeł na emeryturze - mój wujek, z którym kłótnie są często o byle co, a same w sobie są... Może zabawne. Ale przejdźmy do rzeczy.
- Czego chcesz? - szepnęłam do niego i, nie czekając na wyjaśnienia, walnęłam go w twarz.
- Auć! A to za co?! - warknął.
- Bo miałam taki kaprys, to Cię trzepnęłam. Gadaj, co chciałeś?
- Bo... Ta Twoja koleżanka, Rose, jest poszukiwana w całym Piekle, musisz ją tam zaprowadzić, rozumiesz? Tylko z Tobą tam pójdzie. Musisz to zrobić! MUSISZ!
Westchnęłam.
- Po co? Ażebyś mógł się pławić w kasie? Zapomnij. Nie obchodzą mnie pieniądze. W końcu znalazłam przyjaciół, a Ty chcesz to wszystko zepsuć?! Spadaj!
- Nie, nie o to mi chodzi... Ja... - nie dokończył, bo jakaś postać wyleciała z mojej fiolki. Nikogo więcej tam nie przetrzymywałam, kto to był, w takim razie?
Te same rysy twarzy...
Ta sama cera...
Ten sam uśmiech...
To samo spojrzenie...
Ta sama osoba...
- MAMA?! Co Ty tu robisz?!
- Cóż, przyszłam Ci powiedzieć, że...
~*Pomińmy ten kawałek rozmowy, w którym kryje się całe wyjaśnienie sprawy (będzie ono w innych opkach)*~
Wstrząśnięta wróciłam do Rose.
- Cutt! Co Ci jest?! - krzyknęła.
- Nic... Wiesz, muszę odpocząć, lepiej już wrócę do watahy...
Cuttle... Od tego nie uciekniesz...
Jednak na wszelki wypadek zabezpiczę swoje myśli. Tak, aby nikt nie miał do nich dostępu...
Jednak na wszelki wypadek zabezpiczę swoje myśli. Tak, aby nikt nie miał do nich dostępu...
- To pójdę z Tobą. W sumie to już czas.
<Rose? Nie pytaj jej na razie, potem Ci wszystko wyjaśni xD>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!