23 kwi 2016

Od Savey - Cd. Zen'a

Popatrzyłam na wilka i starałam się odczytać z jego twarzy czy mówi prawdę, bo sama już nie wiem co i jak. Na jego pysku nie widziałam pogardy, nic podobnego, wręcz przeciwnie, zagościła na nim szczerość, której nie widziałam przez ostatnie dni. Przeanalizowałam jego imię parę razy by je zapamiętać, co nie było zbytnią trudnością, gdyż basior był dość rozpoznawalny. Uśmiechnęłam się lekko, po czym pochyliłam lekko łepek i przedstawiłam się:
- Savey ale mów jak tam chcesz – zaśmiałam się cicho.
- Sav hmmm – zastanowił się, przez co na mojej twarzy zagościł lekki uśmiech.
Popatrzyłam na chmury, nie mówiąc, że pogoda już była taka sobie, to wydawało się, że może się pogorszyć. Czarne chmury kłębiły się nad wysokimi górami, zapowiadając dobrze znaną mi burzę. Przeniosłam wzrok na basiora, by już po chwili zadać mu pytanie:
- Co tutaj robisz? Zwłaszcza w taką pogodę?
- Deszcz był za bardzo zachęcający – zaśmiał się.
Uśmiechnęłam się cicho ale moja mina zmieniła się, gdy usłyszałam grzmot. Moje ciało znowu przeszedł dreszcz, ten sprzed lat. Nie lubiłam burzy, co niestety dość mocno dawało się we znaki.
- Co ci? – zapytał.
- Mam prośbę – powiedziałam cicho – zmywajmy się stąd!
Pociągnęłam Zena za ucho i zaczęłam biec truchtem.
<Zen? No to przeciwieństwa z burzą XD>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!