Westchnęłam cicho.
- Eh... kiedyś już należałam do tej watahy. Miałam przyjaciół, a nawet partnera. Ale odeszłam. Nie wiem ile minęło od tamtego czasu. Rok, dwa... a może więcej? W każdym bądź razie udało mi się tu wrócić - wytłumaczyłam, błądząc wzrokiem po wszystkim, co nie było Zen'em. - Zadowolony? - mruknęłam.
Ten tylko przytaknął, po czym pogrążył się w jakiś rozmyślaniach.
- Jesteś magiem, prawda? - zapytałam.
- Tak, ale mógłbym być każdym! Wojownikiem, obrońcą, łowcą, strażnikiem, medykiem, nauczycielem, zwiadowcą, mógłbym nawet... nawet... o, pomagać w miłości! Tak, byłbym idealnym doradcą, albo... znajdywałbym innym ich drugie połówki! - oczywiście przez następne pół godziny chwalił się, jaki to on by nie był w czymśtam dobry.
Raczej wątpię - mruknęłam w myślach, słuchając jego przemówienia, o tysiącach wilków, które dzięki niemu odnalazłyby swą miłość. Oczywiście, żeby nie być niegrzeczna, spokojnie słuchałam i potakiwałam głową, na każde jego zdanie.
< Zen? Ty i znajdowanie innym miłości? No ciekawe by to było XD >
28 kwi 2016
Od Rose - Cd. Zen'a
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!