6 mar 2016

Od Venus - Cd. Neptuna

Gdy byliśmy już bardzo wysoko, zaczęłam się niepokoić.
- Neptun? Co ty kombinujesz? - zapytałam.
- Nic - odparł krótko.
Wyjrzałam przez okienko. Na równi z samolotem było widać chmury. Cały czas zastanawiałam się o co chodzi... No i po co mi ten kombinezon? To wszystko było jakieś dziwne... Nagle jeden mężczyzna wstał i odsunął ,,drzwi".
- Chodź Ven - powiedział Napi i lekko pchnął mnie do przodu.
- Co?! Ale... jak to? O co tu chodzi? - zapytałam zdziwiona.
- Em... No... Venus... - zaczął niepewnie.
- Tak?
- Będziemy skakać ze spadochronów! Cieszysz się, prawda? - uśmiechnął się szeroko.
- Naprawdę?! Ale fajnie... - powiedziałam z udawanym entuzjazmem.
- Mówię ci, będzie super! - chłopak przytulił mnie - Przecież będziemy razem...
- No, dobrze... - uśmiechnęłam się.
Po chwili podeszliśmy do otwartych wcześniej ,,drzwi". No nie powiem... trochę się bałam. A tak naprawdę, to myślałam, że zaraz tam ze strachu zemdleję, albo gorzej... Spojrzałam na blondyna, który nie mógł doczekać się skoku. Złapałam go mocno za dłoń i spojrzałam przed siebie.
- Masz nie puszczać - powiedziałam po chwili.
- Dobrze - uśmiechnął się.
< Napi? Totalny brak weny... Przepraszam... >

_________
Niby brak weny, a opowiadanie dłuższe niż większości watahy xD
~Miu

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!