- Gites. Będę Ci mówił Majonez, oks? Albo nie. Jest już ktoś o tym pseudonimie. Będziesz Bańką.
- NIE! JESTEM MIZUKO I TAK SIĘ DO MNIE ZWRACAJ!
- Pf, chyba nie będę musiał, bo nie mamy o czym rozmawiać. - mruknąłem.
Wadera zaczęła coś wrzeszczeć, ale co będę tracić słuch na takie marudy.
- Wiesz... Jedyne, co mam Ci do powiedzenia, to... ADIOS, FRAJEROS~! - i odleciałem gdzieś, byle tylko dalej od niej.
<Mizu? Mrymry, Roy nie przepada za Tobą, nie dramatyzuj tylko i nie skacz z klifu, bo Cię nie uratuję ;* XDDDD>
E... nie mam zamiaru skakać z klifu XD
OdpowiedzUsuń