- Mi też... - rzekłam zapatrzona w ten piękny widok.
Podeszliśmy do jeziorka. Wskoczyłam do niego. O dziwo woda była ciepła. W ogóle nie było tu ani odrobiny śniegu. Kody też wszedł. Pływaliśmy przez około piętnaście minut, a potem wyszliśmy z wody. Byliśmy jeszcze na tej jakby łące przy jeziorku około godziny, a potem ruszyliśmy na zwiady. Przeszliśmy zaledwie pół kilometra i naszym oczom ukazał się taki widok.
Podeszliśmy do jeziorka. Wskoczyłam do niego. O dziwo woda była ciepła. W ogóle nie było tu ani odrobiny śniegu. Kody też wszedł. Pływaliśmy przez około piętnaście minut, a potem wyszliśmy z wody. Byliśmy jeszcze na tej jakby łące przy jeziorku około godziny, a potem ruszyliśmy na zwiady. Przeszliśmy zaledwie pół kilometra i naszym oczom ukazał się taki widok.
Dosłownie rozdzielenie!
- Już wiem gdzie jesteśmy - oświadczyłam. - To Dolina Kwiatów. Tu zawsze jest lato i zawsze kwitną kwiaty. Wszelkie gatunki! Bardzo trudno tu trafić. Mamy szczęście. Pozbierajmy kwiaty, może uda nam się znaleźć jakieś niezwykła.
Zaczęliśmy zbierać kwiaty. Zmieniłam się w człowieka, a dokładniej w człowieka - anioła. Wyglądałam tak:
- Już wiem gdzie jesteśmy - oświadczyłam. - To Dolina Kwiatów. Tu zawsze jest lato i zawsze kwitną kwiaty. Wszelkie gatunki! Bardzo trudno tu trafić. Mamy szczęście. Pozbierajmy kwiaty, może uda nam się znaleźć jakieś niezwykła.
Zaczęliśmy zbierać kwiaty. Zmieniłam się w człowieka, a dokładniej w człowieka - anioła. Wyglądałam tak:
- Łał, nie wiedziałam, że w ciele człowieka też mogę być aniołem - zaśmiałam się.
Basior też przybrał ludzką postać. Znalazłam wiele kwiatów. Błękitną Orchidee, z której jest pyszny sok, Maki Czasu, przywraca pamięć gdy ktoś ją stracił, i jeszcze wiele innych kwiatów. Nagle Kody mnie zawołał.
- Oto lilia dla Róży - uśmiechnął się, podając mi kwiat.
- Dziękuję - odparłam.
Przyjrzałam się kwiatu. Wyglądał tak:
Basior też przybrał ludzką postać. Znalazłam wiele kwiatów. Błękitną Orchidee, z której jest pyszny sok, Maki Czasu, przywraca pamięć gdy ktoś ją stracił, i jeszcze wiele innych kwiatów. Nagle Kody mnie zawołał.
- Oto lilia dla Róży - uśmiechnął się, podając mi kwiat.
- Dziękuję - odparłam.
Przyjrzałam się kwiatu. Wyglądał tak:

Dopiero teraz pojęłam co właśnie Kody mi dał.
- Kody! To nie jest zwykła lilia! To Lilia Życia! Wywar z niej może uleczyć każdą chorobę i każdą ranę! Kwitnie raz na tysiąc lat, przez jeden dzień! Jeśli ktoś ją zerwie, ona nigdy nie zwiędnie! Jesteś niesamowity!
<Kody? Sory, że tyle linków>
- Kody! To nie jest zwykła lilia! To Lilia Życia! Wywar z niej może uleczyć każdą chorobę i każdą ranę! Kwitnie raz na tysiąc lat, przez jeden dzień! Jeśli ktoś ją zerwie, ona nigdy nie zwiędnie! Jesteś niesamowity!
<Kody? Sory, że tyle linków>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!