Po tym, jak Kaz kazał mi uciekać, posłuchałam go, ale po chwili pożałowałam tego wyboru. Szybko wróciłam i widziałam całego zakrwawionego Kirito. Obok niego stała Asuna i mu pomagała walczyć z tym wilkiem. Gdy się rzucił na Kazuto i zaczął urywać mu ucho, a Asuna leżała we krwi na ziemi i nie mogła mu w żaden sposób pomóc, coś we mnie pękło i wybiegłam z krzaków, rzucając się na wilka.
- Zostaw go, Ty pieprzony grubasie! - wylałam na niego kawę. On jednak nie dawał za wygraną, odszedł od Kirita i powoli szedł w moją stronę.
- Kas, uciekaj! -zawołał Kazuto.
- Kaz, jeśli zginę, to wiedz, że to nie twoja wina. Ja nie chcę Cię po prostu zostawić na pastwę losu. NIE CHCĘ I NIE ZOSTAWIĘ. - odparłam niemal płacząc i lekko się uśmiechnęłam.
<Kirito?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!