Usłyszałyśmy szczekanie psa. Zobaczyłam trzy czarne samochody.
-Mamo kto to?-zapytałam.
-Zostań tu-odpowiedziała.
-No dobrze...
Zostałam w stajni. Mama wyszła na zewnątrz.
-Kto to może być?-wyszeptałam, głaskając klacz po chrapach.
Wyciągnęłam z kieszeni marchewkę i dałam ją Misti. Podeszłam do innego konia. Był to chyba koń Al'a. Pogłaskałam go po czole. Wyjrzałam ze stajni. Mama z kimś rozmawiała. Cały czas zastanawiałam się kto to jest...
<Mamo? Brak weny>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!