Nie odpowiedziałam. Ten typ działał mi na nerwy. Zastrzygłam uszami. Nie mogę mu ufać. Zdaje się być spoko gościem, ale widać po nim, ze to typowy dziwkarz i podrywacz. Denerwowała mnie jego śmiałość i to, że za mną łaził. Muszę go jakoś do siebie zniechęcić. Chętnie narobię sobie wrogów, by móc ich z czystym sumieniem zabić. Muszę go jakoś wpuścić w maliny...
-Hmmm..-Zamruczałam jak kotek.
-Co?
-Widzisz, Baaad...Mam dla Ciebie propozycję nie do odrzucenia-Wymruczałam z udawaną słodyczą w głosie.
-Ta? Jaką?
-Ty plus ja. Sami. Tutaj, teraz. Bez ubrań-Oblizałam się. Gdy tylko go zwiodę, zmasakruję go tak, że mnie popamięta. Sam plan był obrzydzający, ale cel uświęca środki..
<Bad?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!