Cóż dalej byłem w złym "stanie",jednak musiałem w końcu wyjść
z ciemnej jaskini...Spotkałem waderę i przywitałem się.
- Przejdziesz się ? - zapytałem obojętnie.
Wadera uśmiechnęła się szeroko,i przytaknęła.
Tak więc,ruszyłem na przód.Znałem już w zasadzie wszystkie tereny tej watahy, i nie było dla mnie pułapek.Zwłaszcza w świecie ludzi...
<Mori?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!