Było piękne zimowe popołudnie. Siedziałam w swojej jaskini w ludzkiej postaci. Postanowiłam wyjść na spacer do Lasu Liasr (nie wiem czy to dobrze napisałam xd).
Wzięłam swój płaszcz, bez którego nigdy się nie pokazuję. Założyłam go i wyszłam z jaskini. Gdy już dotarłam do lasu zwolniłam i zaczęłam się przyglądać chłopakowi, który był za daleko by mnie zauważyć. Wyglądał na miłego. Podeszłam bliżej.
- Witaj - rzekł nieznajomy lekko się do mnie uśmiechając.
- Witaj
- Jestem Kahir, a ty? - spytał.
- A.... Frostbyte. - odpowiedziałam chłodnym tonem.
Nie zdradziłam mu swego imienia. Był obcy. Nie miałam na razie do niego zaufania.
<Kahir?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!