W mojej głowie gromadziły się przeróżne myśli. Pełno w niej było smutku, zakłopotania tym wszystkim. Najgorsze było to, że sama musiałam sobie z tym poradzić. Gdy spotkałam Rose, chciałam z początku powiedzieć jej, co leży mi na sercu. W końcu jednak stwierdziłam, że mogłabym jej tym zepsuć humor, a przecież tak dawno się nie widziałyśmy. Jednak gdy sama zapytała o Neptuna, nie wytrzymałam. Wykrzyczałam wszystko, co nie dawało mi spokoju. Natychmiast w moich oczach zakręciły się łzy. Rose spojrzała na mnie z przerażeniem, zakryła usta. Wyglądała na zakłopotaną. Gdy rozejrzałam się dookoła zobaczyłam, że jestem teraz obiektem zainteresowania większości osób w kawiarence. Wszyscy przyglądali mi się ze zdziwieniem.
- Przepraszam, nie miałam pojęcia... - zaczęła Rose.
- To ja przepraszam. Jak zwykle musiałam wszystko zepsuć... - powiedziałam smutno, po czym wyszłam z kawiarenki.
Nie chciałam się teraz nikomu pokazywać. Na szczęście nic jeszcze nie zamówiłyśmy, więc Rose nie musiała za mnie płacić. Nagle zobaczyłam, że moja siostra biegnie w moją stronę.
< Rołs? Się porobiło... :') >
▼
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!