Uśmiechnąłem się lekko pod nosem.
- Dobrze, ale tylko pięć minut, bo spóźnisz się do szkoły - zaśmiałem się.
Poniwnie wróciłem do pozycji leżącej. Dziewczyna wtuliła się w mój tors, a ja wróciłem do głaskania jej delikatnych włosów. Czas jakby na chwilę stanął w miejscu, chciałem mieć ją cały czas przy sobie. Objąłem ją ramieniem i mocniej do siebie przytuliłem. Przejechałem ręką po jej plecach, czując różne zgrubienia na skórze. Przez pierwsze sekundy nie mogłem pojąć, co to, jednak już po chwili zrozumiałem. Blizny. I dobrze wiem od czego... Poczułem dziwny ból w sercu, ponownie uświadamiając sobie, że całe jej cierpienie, te blizny, nie tylko na skórze, lecz i w psychice, to wszystko było spowodowane przeze mnie. Przełknąłem głośno ślinę, starając się odpędzić od siebie złe myśli. Nawet fakt, iż mi wybaczyła, nie wystarczał mi, by pozbyć się wyrzutów sumienia.
- Zmieniłeś się... - wyszeptała nagle Savey.
Spojrzałem na nią pytająco.
< Sav? >
▼
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!