Bandera, ruszyła przodem a, ja za nią. Lekko utykała,więc próbowałęm być bliżej niej, żeby mi nagle nie upadła. Cały czas patrzyłęm na nią troszkę podenerwowany, wtedy spytała
- Coś się stało?- spytała
- Nie...
Szliśmy dalej, ale gdzie? To nie wiem. Bandera, trochę przestała kuleć. Uśmiechnąłęm się lekko, ale jeszcze bolały mnie rany. Szliśmy dalej ale gdzie, to nie wiedziałęm. Czułęm jakbyśmy się kręcili w kółko.
- Na pewno wiesz gdzie idziemy?- spytałęm, unosząc jedną brew
- Tak,wiem a, co?
- Nic, nic - westchnąłęm
- Myślisz, że ja ide gdzie popadnie?- spytała
- Nie... Wcale - powiedziałęm
- Znaczy, że jednak, tak myślisz...
- No, mówię, że nie - odpowiedziałęm
Już nic nie odpowiedziała, tylko szła przed siebie, wtedy coś wyczułęm i stanąłęm
- Yy...
- Czekaj- powiedziałem, wczuwając się w zapach - Czujesz?- spytałęm
<Bandera?>
▼
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!