Przytuliłem mocniej dziewczynę, czując dotyk jej mokrej od deszczu skóry i ubrań. Wybaczyła mi...? Nie wiem. Wiem za to, że chce o tym zapomnieć. Ja także.
- Obiecuję... - szepnąłem. - Wracajmy... Jesteś cała mokra...
Bez słowa wróciliśmy do mojego mieszkania. Sav najwyraźniej była strasznie zmęczona całym dzisiejszym dniem, ponieważ niemalże zasypiała na stojąco. Wziąłem ją na ręce, niemalże czując, jak zasypia i zaniosłem do sypialni. Położyłem ją do łóżka, przykrywając ciepłym kocem. Przemokła... Usiadłem na skraju łóżka, delikatnie gładząc jej włosy dłonią. Zapewne już zasnęła.
- Zobaczysz... Wszystko ci wynagrodzę... - wyszeptałem, wiedząc, że i tak tego nie słyszy.
Chciałem czuwać przy niej przez całą noc, ale przez wydarzenia dzisiejszego dnia, i mnie dopadło zmęczenie. Położyłem się na łóżku, nie przykrywając się kacem, ani niczym innym, co mogłoby mi dać nieco ciepła. Spojrzałem jeszcze raz na śpiącą dziewczynę, po czym sam zamknąłem oczy.
< Savey? >
▼
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!