Biegłam przed siebie, nie zwracając najmniejszej uwagi na nic. Nie chciałam odwrócić głowy, bałam się, że zobaczę ich - moich rodziców, którzy zapewne rozpoczęli już za mną pościg. Ale nie... Jestem już zbyt daleko... Czyli... Jestem bezpieczna? Nie wiem... Powinnam nacieszyć się wolnością, póki jeszcze ją mam. Zwolniłam nieco, truchtając powoli piękną łąką. Zatrzymałam się na niej na chwilę, gdyż ujrzałam wspaniałe kwiaty, jakich jeszcze nigdy nie dane mi było zobaczyć. Zebrałam kilka, po czym podbiegłam do niewielkiego strumyka. Kładłam po kolei kwiaty na wodzie, obserwując jak płynął z prądem w dal. Gdy wszystkie zebrane przeze mnie rośliny zniknęły już z pola widzenia, pobiegłam truchtem dalej. Nagle poczułam woń innych wilków... I to nie tylko jednego, z czego można było wywnioskować, iż jestem obecnie na czyichś terenach. Chciałam zawrócić i uciec, ale w pewnym momencie poczułam mocne uderzenie. Upadłam na ziemię, starając się szybko zrozumieć co się stało. Dostrzegłam stojącego nade mną jakiegoś wilka. ,,Za późno!" - pomyślałam przerażona.
<Ktoś? Basior? Wadera?>
▼
Zaklepuję! 😁
OdpowiedzUsuńMiuu no wiesz co xD
OdpowiedzUsuń~Anabel
Możesz też odpisać, pozwalam. *podnosi łapki w górę na znak rozejmu :D*
UsuńDziękuję ci o Miuu! *składa rąsie w geście dziękczynienia ^.^*
Usuń