Będąc tak blisko siebie czułem dziwne uczucia ciepła. Ahh... chyba aż za mocne. Ostatnimi dniami stałem się takim czułym pocieszycielem. A przecież powinien we mnie trwać mrożący w krew żyłach chłód.
Gdy dorzuciła słowo o pozostawianiu jej, coś mi zaświtało w główce. Tak po prostu poczułem niechęć do czegokolwiek. Delikatnie ją odsunąłem od siebie i cofnąłem o krok.
-Może, źle się zrozumieliśmy. Ale jak jestem miły, to nie musi znaczyć coś więcej, kej? A ta sytuacja mnie trochę przerosła. - Walnąłem bez wyrzutu sumienia. Poczułem się nieco lepiej, ale Disapre spoglądała na mnie pytająco.
-Dobra, wracajmy. - Dodałem przerywając ową ciszę. Dziewczyna przytaknęła z uniesionymi kącikami ust.
Podczas drogi powrotnej było ciemno, rozpadał się deszcz. W dodatku wiało, przez co tym bardziej ciemna noc stała się niebezpieczna.
Oboje szliśmy pod postacią wilczą. W końcu ciepłe futro zapewniało nam izolację przed zimnem. Szliśmy brzegiem ulicy, pewnie dla przejeżdżających był to dziwny widok. Dwa wilki maszerujące nocą, nie obawiające się śmierci pod kołami. To znaczy... ja tak sądziłem, nie wiem jak było z Disapre. Wyglądała na przemoczoną i zmarznięta. Nie miała "siły" nawet się odezwać, a może była obrażona?
W każdym bądź razie idąc przed siebie miałem opuszczony pysk. Tak, aby nie zawiewało mi w ryjec. Zdarzało mi się przymykać oczy, gdy powiew był silniejszy. W efekcie zszedłem bardziej ku środkowi asfaltu.
Usłyszałem dźwięk chodzącego silnika jak i tarcie kół na szosie. Podniosłem pysk, a tuż przede mną zjawiły się bardzo blisko, białe światła. Szybko zwróciłem głowę w lewą stronę, gdyż mnie to oślepiło. Był także inny powód. Samochód był niemalże przede mną. Tuż tuż, by mnie przejechał.
_____________
Disapre?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!