8 mar 2016

Od Roy'a CD Mor

- Nie phhihaj mi tu,  bo Cię ślimak zje.  - zażartowałem.
- O Boże, to było takie suche, że aż mi język wysechł. - mruknęła. - Może za te uratowanie życia, postawisz mi coś do picia,  co?!
Westchnąłem.
Skinieniem głowy zgodziłem się. Wyszliśmy ze szpitala i zaprowadziłem ją do pobliskiej kawiarenki.
Było tam pełno ludzi,  kolorowych ścian nie dało się nie zauważyć, kącik dla dzieci był wręcz przepełniony. Nie oszukujmy się, dużo ludzi + hałas = ból uszu.
- Chodź gdzieś indziej.  Nie mam zamiaru tu czegoś pić. - narzekała.
W sumie, to się z nią zgodziłem.
~*~
Przyszliśmy do innej kawiarni - w przeciwieństwie do tamtego miejsca nikogo nie było, ściany nie rzucały się w ogóle w oczy ani nie było kącika dla dzieci.
- To co chcesz do picia?
<Mor? >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!