- Oczywiście - uśmiechnęłam się delikatnie i wpuściłam basiora do jaskini.
Kazan położył się przy ogniu i wpatrywał się w płomienie. Podeszłam do szafki i wyjęłam bandaż. Łapa bolała mnie od uderzania w lód, gdy stawałam na nią czułam potworny ból. Postawiłam łapę na ziemi i syknęłam cicho. Demoniczny wilk od razu odwrócił głowę w moją stronę i zapytał :
- Co się stało ?
- Nie - skłamałam.
Kazan wstał i podszedł do mnie. Schowałam bandaż za sobą ale basior sprawnie mi go wyrwał.
- Po co ci to ?
- Do obrony ? - palnęłam głupio.
- Coś się stało ?
- Od tego uderzania w lód zbiłam sobie łapę - powiedziałam i pokazałam mu łapę.
< ? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!