- Hmmmm... przecież ten śnieg nie mógł stopnieć. Nadal jest bardzo zimno - powiedziałam zdziwiona.
- Najwyraźniej ktoś zasypał nas celowo... - odparł. - Ale to nie ważne. Najważniejsze, że żyjemy - dodał po chwili z uśmiechem.
Weszliśmy do jaskini. Ponownie uruchomiłam mechanizm i weszliśmy do Doliny Kwiatów.
- Wiesz co, wczoraj zwiedziliśmy tylko małą część tej doliny. Chodźmy, może znajdziemy coś fajnego! - rzekłam.
Basior przytaknął mi. Zmieniliśmy się w ludzi. Szliśmy łąką pełną kwiatów. W pewnym momencie chłopak wziął mnie za rękę. Zarumieniłam się. Popatrzył się na mnie i uśmiechnął się. Odwzajemniłam gest.
<Kody?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!