1 lis 2015

Od Rose - Cd. Kody’ego

- Nie, wszystko w porządku - odpowiedziałam. 
- To dobrze
Przyglądałam się prawie martwemu wilkowi. Na jego pysku zauważyłam szary półksiężyc. Wilk ostatkiem sił podniósł pysk, wydając ostatnie, donośne wycie. W tym momencie rozpętała się ogromna śnieżyca. Przez nią nic nie było widać, nawet wodospadu.
- Kody... - powiedziałam niespokojnie - Lepiej stąd uciekajmy!
Wtedy z śnieżycy wyłoniło się mnóstwo par oczu. Zaczęliśmy biec na ślepo, a całe stado wilków ruszyło w pogoń za nami. Biegliśmy tak już bardzo długo, zaczynaliśmy tracić siły. Nie było innego wyjścia. Musieliśmy stanąć do walki. Zatrzymaliśmy się i rozpoczęła się zaciekła walka. Walczyliśmy ze stadem czarnych wilków. Jeden z nich rzucił się na mnie od tyłu, raniąc mnie poważnie w kark. Odepchnęłam go, starając się walczyć dalej. W końcu udało nam się odpędzić resztę wilków. Kody podbiegł do mnie.
- Jesteś ranna!
- To nic takiego.
W tej zamieci nie było nic widać, nie wiedzieliśmy gdzie jesteśmy, było nam przeraźliwie zimno, a do tego zapadał zmrok...
<Kody? Dramat XD>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!