-wadery...-prychnąłem i nadal ćwiczyłem polowanie i tak przez godzinę i rezultatów brak
nagle Moon wskoczyła do akcji pomogła mi w polowaniu. Dało się z nią wytrzymać
ale strasznie była nerwowa. Stanęliśmy na wzgórzu, Moon zajadała jelenia
a ja z góry obserwowałem mojego odpowiednika jak podrywał Avę.
<?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!