- Gbur - mruknęłam cicho, podsumowywując tym jednym słowem nowo poznaną mi osobę.
Z takim nastawieniem nie zyska przyjaciół, ani nawet znajomych. Choć, może należy do tej grupy, którym samotność odpowiada? Na to wygląda. Zresztą, co ja się nim przejmuję, to nie moja sprawa. Warknęłam jeszcze cicho za nim, widząc, że spłoszył mi zwierzynę. Rozłożyłam skrzydła i wzbiłam się w powietrze, lądując na brzegu pewnego jeziora. Przybrałam swą naturalną, anielską postać. Każdy ma swoje tajemnice, prawda? Od czasu ponownego dołączenia do watahy, ukrywam przed wszystkimi, oprócz zaufanych przyjaciół, że jestem Aniołem. Dobrze wiem, niektórzy, z pozoru mili, zrobią wszystko dla... pieniędzy i zaszczytu. Przekonałam się o tym na własnej skórze, kiedy to pewien osobnik oddał mnie w ręce Władcy Piekieł. No, mogło się to dla mnie źle skończyć... Ale cóż... Usiadłam na wystającym kamieniu, spoglądając na delikatną taflę wody. Nagle usłyszałam szelest w krzakach. Momentalnie przybrałam wilczą postać.
< Night Hunter? >
▼
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!