Usiadłam na sofie, po turecku, kładąc talerz na kolanach. Złapałam za pierwszego tosta, wsłuchując się w propozycje chłopaka. Rozważyłam wszystkie za i przeciw, by po chwili odpowiedzieć:
- W sumie czemu nie?
Ten uśmiechnął się delikatnie, chwytając za pilota i włączając pierwszy horror na liście filmów. Oparłam się na kanapie, chrupiącc kolejną kanapkę z Nutellą. Raz po raz zerkałam na Shada, robiącego dość dziwną minę. Chyba troszkę przesadził z długością pieczenia chleba.
- Ja robie obiad - powiedziałam szybko, na co chłopak spojrzał z niedowierzaniem.
Odstawiłam talerz na stół, podobnie jak mój towawarzysz. Wpatrzyłam się w telewizor, kładąc głowę na ramieniu Shadowa i przykrywając naszą dwójkę kocem który miałam po lewej stronie. Przeniosłam jednak wzrok na okno, jęcząc cicho ze zniesmaczenia teraźniejszą pogodą.
- Co się stało? - zapytał.
- Obiecuje sobie, że jak to całe cholerstwo stąd pójdzie, wychodze na basen, by zaznać jeszcze więcej wody, oczywiście chodzi o cieplutkie jacuzzi- zaśmiałam się głośno - pod warunkiem, że idziesz ze mną.
<Shadow?>
▼
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!